@kuba Wiesz, po tej całej dyskusji mam potrzebę powiedzenia Ci jednej rzeczy: moje życie stało się znacznie lepsze, bardziej satysfakcjonujące i pełniejsze, gdy dowiedziałem się, że warto się budować, wzmacniać i uodparniać na ciosy, a nie warto chronić swojej kruchości czy pielęgnować w sobie poczucia bycia pokrzywdzonym. To nie jest łatwe, bo zmiana postawy to długi proces i czasem są ciężkie chwile, ale... naprawdę warto iść w tym kierunku. Takie jest moje doświadczenie. Życzę Ci, żebyś doświadczył kiedyś czegoś podobnie wartościowego.
@kuba Popieram zakaz parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych. Chroni on interesy osób, którym jest znacznie trudniej. Bez takiego zakazu nie byłoby to możliwe, aby niektóre miejsca faktycznie służyły osobom niepełnosprawnym.
@kuba Dla mnie nie jest przemocowe. Nie mam problemu, żeby sobie poradzić, gdy ktoś zachowuje się chamsko, niekulturalnie lub bez taktu wobec innych ludzi.
Natomiast jest dla mnie ważne, żeby nie dopuścić do tego, że aparat państwa byłby angażowany w egzekwowanie tego, co należy do domeny kultury osobistej, dobrego wychowania i empatii.
@kuba Nie, nie jest przemocowe. Byłoby przemocowe, gdyby ktoś palił w przestrzeni publicznej pomimo tego, że ktoś inny informuje, że to mu przeszkadza. Nie wszystkie działania innych ludzi, które nam szkodzą, są przemocowe. @m0bi
Jeśli ktoś dosłownie dymiłby mi w twarz, to bym się po prostu bez słowa oddalił z danego miejsca. Dymienie komuś w twarz jest ostentacyjnym szukaniem zwady - co oznacza, że mamy do czynienia z bandziorem. I w takim wypadku nie warto być w pobliżu.
Jeśli natomiast ktoś dymiłby po prostu w mojej obecności w taki sposób, że dym mi przeszkadza (np. stoi 3 metry ode mnie a wiatr wieje w moim kierunku i dym na mnie leci), to powiedziałbym:
- Dzień dobry, dym z papierosa przeszkadza mi, czuję jego nieprzyjemny zapach i nie chcę wdychać szkodliwych substancji. Czy mógłby pan odejść, żeby nie wiało na mnie?
@kuba Tak, bronię wolności ludzi do dymienia Ci w twarz. Tak samo jak bronię wolności ludzi do tego, żeby cuchnęło im z gęby, albo żeby chodzili po ulicach śmierdząc alkoholem albo nieprzyjemnymi perfumami, albo żeby przeklinali nie tylko szeptem. Nie każdą negatywną rzecz trzeba lub warto zakazywać prawnie. Są przykre rzeczy (np. dmuchanie komuś w twarz dymem papierosowym lub głośne bekanie), które reguluje kultura i normy międzyludzkie. Jeśli byśmy chcieli zakazać każdego zła, to szybko znaleźlibyśmy pod prawem szariatu, jakiejś teokracji lub w świeckim totalitaryzmie, który zakaże zła, nakaże dobro i postawi policjanta by to wyegzekwować od każdego.
@m0bi A ja nie palę i też czasem przeszkadza mi bym papierosowy lub smród. Ale nie o treści tego zakazu tutaj mówię (treść: zakaz palenia w miejscach X), lecz o podejściu do sprawy (niezależnie od meritum). Krytykuję pokusę żeby uregulować prawnie jak największą część relacji międzyludzkich. Uznaję tę tendencję za niedobrą, bo odbieram ją jako niepotrzebną ingerencję władz w sprawy, w których obywatele mogą sami sobie poradzić. A jeśli mogą, to powinni sami to robić. Chodzi o zasadę subsydiarności (inaczej: zasadę pomocniczości). Mamy ją zresztą w Konstytucji RP. I bardzo rozsądnie! Tutaj więcej o zasadzie pomocniczości: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_pomocniczo%C5%9Bci@kuba
@kuba Nie każdy słuszny postulat warto zamieniać w zakazy i nakazy. Pokusa jest duża, bo przecież miło myśleć, że świat byłby lepszy, a nam by się lepiej żyło, gdyby ludzie nie kłamali, nie przeklinali, nie zdradzali, nie zachowywali się chamsko itd. Ale gdy to zakażesz prawnie, to już co innego.
Sęk w tym, że z powodu potrzeby wolności ludzie potrzebują przestrzeni nieuregulowanych. Nawet jeśli całość słuszności jest w zakazie palenia, w zakazie kłamania, czy w biblii, talmudzie, koranie lub rozważaniach Marksa.
W czasach, w których najbogatszy człowiek świata (Elon Musk) i właściciel jednej z najpopularniejszych sieci (a)społecznościowych (X/Twitter) może dostać też ogromną władzę polityczną (w administracji Trumpa)... staje się jeszcze ważniejsze niż kiedykolwiek, aby #Fediwersum (miejsce wolnej wymiany myśli i debat niezakłócanych przez algorytmy korporacji) przetrwało i się prężnie rozwijało. 💪 🔥 :fediverse:
💡 To takie oczywiste! (a wcześniej na to nie wpadłem): Ludzie mieszkający w miastach częściej wierzą w #technosolucjonizm niż ludzie we wsiach, bo skrajnie rzadko doświadczają braku prądu. U mnie na wsi prądu nie ma średnio raz w tygodniu; czasem jest przez miesiąc bez przerwy, ale zdarza się, że prądu nie ma trzy razy w jednym tygodniu (po parę godzin). Trudno w takiej sytuacji zapomnieć, że #elektryczność to coś, czego może nie być.
Całkiem inaczej sprawa ma się w miastach. Tam #prąd 🔌 jest bez przerwy i można uwierzyć, że rozwiązania oparte na elektryczności nigdy nie zawiodą. Ta wiara prowadzi do technosolucjonizmu, czyli wiary w to, że postęp techniczny rozwiąże problemy ludzkości.
Chcemy zrobić coś dla planety? Internet i związany z nim przemysł cyfrowy odpowiada za tyle samo emisji co przemysł lotniczy. Hm... pora spojrzeć prawdzie w oczy, drodzy Fediwersjanie. 👀 :fediverse:
@arek Tak, też często słucham. W kategorii publicystyka i polityka polecam i wspieram finansowo Tygodnik Spraw Obywatelskich.
Ponadto często słucham: Didaskalia i Raport Międzynarodowy (tylko pierwsze 15 minut, bo żeby odsłuchać całość, trzeba zainstalować aplikację, której poziom prywatności nie został sklasyfikowany przez Exodus - więc nie zainstalowałem).
Chłop to znacznie więcej niż #rolnik. Oprócz zawodu, chłopa czyni również zakorzenienie w swojej tożsamości i świadomość polityczna. Bez nich chłop byłby zaledwie rolnikiem. Najważniejsza jest miłość (choć nie zawsze mnie na nią stać). Kim jestem: #człowiek #chłop eksekspert #wieś #rolnictwo #agroekologia #żeglarstwo #góry oraz... #psychoanaliza | #fedi22 #Poland #Polska #poPolsku #Podlasie #searchable