#luźnerozkimny Nie krzyczcie czasem, że piszę jakieś kocopoły, piszę z pozycji laika.
Po usunięciu insta i tym miesiącu bez social medi mam inne postrzeganie instagrama. Ostatnio moja nauczycielka jogi i jeszcze jedna trenerka założyły akademie świadomego ruchu (jakoś tak), a to tylko konto na insta. Dla mnie tylko. I tak sobie myślę, że ludzie zakładają wiele takich szumnie nazwanych rzeczych na insta, a to tylko konto na jakiejś platformie, które szybko i łatwo można zhakować (co widziałam nie raz) albo zawiesić przez samo insta. Ludzie tak strasznie upierają się na tego insta, a w żadnym wypadku nie jest dobra opcja. I niby wiem, czemu nie zakładają stron www i tam nie robią przestrzeni na treningi, webinary czy co tam. Ale z drugiej strony - chyba jest za duża wiara w insta, plus jeszcze za mało ludzi wie, jakie są tam ciemne strony i co tam się wyprawia. No szkoda, bo to też w sumie wykluczenie części zainteresowanych.