Ktoś mi kiedyś powiedział, że pokazywanie swojego statusu finansowego przez kupowanie sobie drogich rzeczy jest teraz uznawane za "płytkie" i "basicowe" i teraz ludzie zamiast kupować *rzeczy* aby pokazać swój status, kupują sobie *doświadczenia* - i to przyczynia się do rozwoju branży turystycznej.
Od tego czasu ciężko mi nie patrzeć na podróżowanie dla samego podróżowania jako coś więcej niż symbol statusu