@MartinaNeumayer konkretnie chodziło mi o kontroler z wbudowanym Wii MotionPlus do grania w dwie osoby w Wii Sports Resort. Cały zestaw kupiłem za 150zł, oryginalny kontroler z MotionPlus to wydatek ~100zł no i kwestia stanu zachowania, a ten był w bardzo dobrym stanie.
@arek Aha, czyli się opłaciło. Nie znam niestety polskich cen tych rzeczy, ani też stanu rynku sprzętu retro, stąd nieco to moje zdziwienie na początku. Przy okazji.. Ktoś mi ostatnio wspominał, że masę takich akcesoriów zaczęło latać po Craigslist, ponieważ ludzie zaczęli się tego wyzbywać na pęczki ze względu na to niedawne zakończenie wsparcia. Nie wiedzą chyba, że można owo ograniczenie obejść i dlatego sprzedają.
@arek Ups, racja. Nie skojarzyłam. Booooszzz zakręcona jestem dziś jakoś. Chyba za długo szwędałam się w słońcu i stąd lekkie zamulenie. 😇 Owszem,to prawda, Wii ogólnie jest bardzo fajną platformą i do tego dość łatwo modowalną. Nawet naprawianie jest niesamowicie proste i w miarę tanie. U mnie konsolka poza graniem służyła także parę ładnych lat jako domowe media center, póki nie kupiłam dedykowanego nas'a. Później sprezentowałam mojej siostrzenicy cały zestaw ze wszystkim, co miałam.
@uqlel a to że są zamienniki to wiem, jednak mam jeden zamiennik i dla mnie nie miał podjazdu do oryginałów. Może teraz robią lepsze? Dunno @MartinaNeumayer
@uqlel@arek Tyle, że ani ilość sprzedanych sztuk, ani tym bardziej jakieś opinie w sieci nie wyznaczają absolutnie niczego. Zwłaszcza jakości produktu. Te sprawy nie mają kompletnie żadnego znaczenia dla klienta, użytkownika. W szczególności, że mogą być całkowicie zafałszowane, niezgodne z prawdą, kupione etc. To akurat znam na wylot z własnego doświadczenia, które nabyłam jeżdżąc bardzo wiele lat do Shenzhen po części do napraw serwisowych. Opinie w sieci to po prostu nic nie warte śmieci.
@arek@uqlel Akurat w tym temacie zamienniki są w większości przypadków niestety, ale masakrycznie badziewne. Temu dla przykładu należy pod tym względem absolutnie omijać, bo trafić tam można rzeczy nawet niebezpieczne, tj. wykonane z wysoce toksycznych tworzyw, toksyczne farby etc. Na to, co tam się sprzedaje dosłownie włosy stają w pion z przerażenia!
@arek@uqlel To ja jestem chyba lepsza, bo nie zamówiłam tam nigdy niczego. 😁 Po drugiej wizycie na giełdach w SH dostałam tyle kontaktów bezpośrednio od wytwórców, że w ogóle nie miało sensu zamawianie przez jakiś pośredników, czy portale. Z resztą wielu producentów na takich stronach nie ma. Oni z tego nie korzystają, bo nie potrzebują. Wystawiają się w SH i tam schodzi im większość produkcji. Tam kupują również ci, którzy potem sprzedają z własnym narzutem na ali i podobnych. Cd..
@MartinaNeumayer@arek Kupiłem, dostawa w 6 dni roboczych, doszło InPostem, bardzo fajnie, co prawda przyciski delikatnie głośniejsze ale daje radę w Wii Sports Resort, wskaźnik lepiej działa niż na oryginalnym, kupiłem kolejnego :D Polecam założyć multikonto na ali, wtedy 20zł za sam remote albo 33zł za zestaw https://pl.aliexpress.com/item/1005005677257223.html
@arek@uqlel Wiesz, oryginały często wcale nie są takie znów dobre, zwłaszcza kiedy weżnie się pod uwagę ówczesne technologie wykonania, które może i kiedyś dawały radę, ale dziś po latach potrafią się rozsypać w dłoniach po tygodniu używania. Jak to mawiają.. snr. 😁
@arek@uqlel Z doświadczenia Ci powiem, że wystarczy dziesięć, a nawet mniej lat, by plastiki, gumy, izolacje i podobne rzeczy diabli wzięli. To parcieje niesamowicie szybko. Elektronika także, zwłaszcza warstwy pcb. Dekada minie i chwilami strach włączać, bez uprzedniego dokładnego sprawdzenia. Masę takich rzeczy zdarzało mi się naprawiać przez lata.
@arek@uqlel Nie twierdzę, że dzieje się to zawsze, ale czas po prostu jest wrogiem takich rzeczy i robi swoje, co byśmy nie zrobili. Niedawno mało się nie popłakałam wyjmując z pudełka mojego staruszka Palm'a. Cała obudowa zmieniła się w gumowate kleiste coś. Koszmar! A zapach, że nos wykręcało. Szczęściem miałam kompletną drugą, fabrycznie zapakowaną, więc musiałam całość wymienić. Ta druga nie miała żadnych śladów degradacji. Pewnie przez brak dostępu tlenu pod folię.
@arek@uqlel I na dokładkę całkiem mocno toksyczne się robią. Zatruć się idzie, że hej. To samo z materiałami foto. Otwierasz starą puszkę z rolkami papieru.. Buuuumm! Słup ognia pod sufit, bo zaskoczył samozapłon. Przyczyna w sumie prosta. Chemia z papieru zareagowała z tlenem i drobinami rdzy z puszki przy jej otwieraniu. I kłopot gotowy. Razu pewnego dokładnie tak sobie pięknie przysmoliłam grzywkę, a mało brakowało, bym łysa chodziła. Dobrze, że w pobliżu miałam kuwetę z utrwalaczem.