Conversation

Od czasu do czasu (raz na miesiąc, raz na rok... wracam do Fitness Boxing 1 albo (dużo rzadziej) do Fitness Adventure na Nintendo Switch.
O ile ta pierwsza gra naprawdę potrafi umęczyć i człowiek spływa potem (pisząc "człowiek" mam na myśli siebie, może na niektórych nawet kropla potu by sie nie pojawiła), to jej detekcja ciosów, wykroków itd to porażka. Do tego muzyka 2/10. Ale ją wyłączam i puszczam swoją i do tego przełączam na japoński głos "trenera" bo angielski głos to też jest 2/10 pożal się Boże.
Podoba mi się w tej grze że pokazuje mój wiek fizyczny/wydajnościowy na 28lat :D i równie z d... bierze liczbę spalonych kalorii. Ale sama zabawa jest fajna mimo to. Ale 2ga część niestety to takie raczej DLC więc nie zamierzam zmieniać.

Zupełnie inna sprawa to Ring Fit Adventure. Jako gra... no cóż. Nie bardzo emocjonująca. Ale tutaj za to mięśnie naprawdę dostają wycisk - raz myślałem że pierwszy raz w życiu dostanę skurczu mięśni brzucha taka była zabawa. Sama gra/aplikacja pokazuje fajne informacje o odżywianiu, ćwiczeniach itd. Załączona obręcz to bardzo wytrzymały i fajny gadget. Co więcej gra chyba wykorzystuje 100% możliwości joyconów jak dioda powiadomień (czas ćwiczyć!), czy kamerę IR która służy do pomiaru tętna na koniec ćwiczeń i... zgadza się +-1 z odczytem z mojego pasa Wahoo na klatę. Dobra robota Nintendo :)
Bardzo fajna i pomysłowa gra którą zakupiłem na pandemię za 50% wyższą cenę niż normalnie ale wtedy nawet dostać ją było ciężko.
Naprawdę mam nadzieję że NIntendo nie porzuci gier tego typu a nawet po cichu liczę że zrobią lepsze joycony i więcej akcesoriów. Ja wiem że są siłownie i można pobiegać ale ja akurat jestem raz w mieście raz na wsi. A biegać jeśli się zbiorę to od wiosny. To fajny dodatek i mam nadzieję że branża do tego wróci.

#ringfitadventure #fitnessboxing #nintendoswitch #fitness

Public

Notices

Feeds