Na marginesie kolejnych powtarzających się regularnie coraz „weselszych” skandali seksualnych w Kościele pojawiają się czasem głosy: a co tak się czepiają akurat księży, a przecież w innych grupach zawodowych…
No więc warto spróbować sobie wyobrazić jakąkolwiek inną instytucję w jakiejkolwiek innej grupie zawodowej, która funkcjonowałaby na podobnych zasadach jak #Kościół.
Wyobraźmy sobie korporację, która od swoich pracowników żąda celibatu i ślubów czystości.
Albo bibliotekę czy muzeum, które w statucie określa, że wszystkie miejsca w organach zarządczych są zastrzeżone wyłącznie dla mężczyzn.
Albo spółdzielnię mieszkaniową, która usiłuje zastrzec, że nie mogą do niej wstępować osoby homoseksualne.
Przecież każdy sąd by się niebezpiecznie zakrztusił ze śmiechu, gdyby coś takiego zobaczył.