Jeśli pochodzicie z Bielska, być może znacie tę Panią. "Babcia z gwizdkiem" albo "Babcia fakeciara", kultowa postać lokalnego folkloru.
Znana była z tego, że wszędzie chodziła z gwizdkiem, którym, prawdopodobnie, chciała porozumiewać się ze światem, niewątpliwie był to jej sposób na wyrażanie siebie, podobnie jak pokazywanie wszystkim środkowego palca. Jeździła autobusami, podszczypywała chłopców oraz robiła coś, co z perspektywy czasu niczym nie różniłoby się od jutubowych pranków. Psociła, psuła, bawiła ale też straszyła.
Nie wiem, niestety, kto jest autorem poniższego zdjęcia, ale jest cudowne. Nie da się nie dostrzec podobieństw do postaci drwala z 3. sezonu Twin Peaks powtarzającego słowa:
This is the water and this is the well.
Drink full and descend.
The horse is the white of the eyes and dark within.
W każdym mieście są takie osoby. W Gliwicach mamy niskiego pana, który wygląda jak z 2. sezonu Twin Peaks (czy wszyscy wyglądają jak z Twin Peaks?), jest pan Moda Na Sukces, który 365 dni w roku chodzi w hawajskich koszulach i jest spalony od solarium. Nie umiem tego ubrać w słowa, ale te osoby tworzą tkankę miejską w wyjątkowy sposób.
Doceniam i patrzę z ciekawością. Zwłaszcza, że sam chcę nieraz wsadzić sobie fajkę do mordy, jedną rękę wsadzić do kieszeni, drugą pokazać faka do kamery i iść w swoją stronę.
Zachowały się szczątkowe materiały na temat jej osoby, można ją zobaczyć między innymi na tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=VxT1g4k3gRI