Oczywiście Facebook. Bo “każdy” go używa. A serwisy informacyjne muszą stad kolportować informacje, bo nie ma gdzie indziej (no moze jeszcze Twitter). Zarówno Facebook jak i Twitter wykorzystują bardzo agresywnego loginwalla. Sprawa z powodzią przejebana informacyjnie.
Jakbym mieszkał na terenach gdzie teraz dzieje się powódź, już by mnie nie było na tym świecie. Albo dowiedziałbym się co najwyżej od samych służb, że pora na ewakuację. Bez żadnego czasu do przygotowań.
Powinniśmy w końcu wyciągnąć wnioski z tego, co działo się w Australii i Kanadzie (z czego w tej drugiej ustawę regulującą płacenie wydawcom wydano w okresie gdy szalały pożary lasów). Co robił taki Facebook (jako korporacja)? Blokował dostęp do wiadomości. Chciał wymusić w ten sposób korzystniejsze dla siebie warunki (czyli tak, jak było, przed regulacjami). Tak samo było u nas w Polsce zaledwie kilka miesięcy temu, gdzie Big Techy przekonywały nas, że to, co robią, jest dobre (a mamy kompletną odwrotność tego “dobrego”).