Mój stary to fanatyk Fedi. Pół kart w przeglądarce zawalone postami z Mastodona, /kbina i Pixelfeda, najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś w chacie jest opierdzielany, bo wejdzie na Twittera lub Instagrama i dostaje wykład o szkodliwości korpomediów. W swoim 22-letnim życiu już 10 razy tego doświadczyłem. Tydzień temu, gdy próbowałem wejść na Facebooka, to już sama aplikacja wyśledziła, że ojciec czeka za ścianą z pasem i mnie ostrzegła.
Druga połowa kart w przeglądarce zarąbana artykułami o samodzielnym stawianiu instancji, szkodliwości big techów i memami o Musku xD Co tydzień ojciec robi przejście po wszystkich newsletterach i blogach związanych z Fediverse i prywatności w sieci, aby przeczytać każdy najmniejszy news. Byłem na tyle głupi, że pokazałem mu, jak obserwować ludzi z innymi instacjami, bo myślałem, że będzie miał trochę rozrywki i mniej będzie mnie opierdzielał za korpomedia. Ale teraz nie dosyć, że mnie nadal opierdziela, to jeszcze siedzi na tym Mastodonie i kręci gównoburze z innymi użytkownikami o jakieś relaye i fediblocki. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieprzyć klawiaturę za okno, bo ktoś wspomniał o federowaniu z Threads. Kiedyś ojciec mnie wkurzyl, to założyłem fejkowe konto i go trolowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu "Gargron weź się za Masto, a nie kubki i pluszaki". Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na swojej instancji rangę moderatora, bo admin nie mógł znieść, że stary ciągle pisał.
(tak mnie @bfaliszek zainspirował)