Kiedy jakiś domorosły ekonom wymądrza się, że reaktywacja ruchu pasażerskiego na jakiejś linii kolejowej to "strata pieniędzy", bo "nikt tam nie będzie jeździł", to warto tej osobie zwrócić uwagę, że największą "stratą pieniędzy" to jest droga dojazdowa do jej domu, bo w większości przypadków jeździ takową góra kilka osób, i w żadnym wypadku inwestycja się nie zwraca.