Hehe niesamowite jest odkrywanie ile jakichś małych poprawek narosło na moim starym Ubuntu. Np byłem przyzwyczajony, że mogę usunąć plik z pulpitu klawiszem del, a to znaczy, że dawno temu znalazłem w necie rozwiązanie i je wprowadziłem. Teraz staram się podążać za filozofią nie zmieniania gdzie tylko mogę, żeby upgrade systemu był jak najmniej bolesny. Będę więc starał się nie wrzucać nic na pulpit. I bardzo dobrze, trzymanie czegokolwiek na pulpicie było bałaganiarskim przyzwyczajeniem.
A Wy jak podchodzicie do customizacji?