Obraz Zdzisława Beksińskiego. Jak wszystkie jego prace, tak i ten nie ma tytułu. Przedstawia ciągnące się po horyzont kamienne słupy (co najmniej 20 widocznych). Na szczycie każdej wokół ogniska siedzi grupa kilku człekokształtnych istot (z czaszkami zamiast twarz). Jedna z istot patrzy w stronę „kamery”.
https://storage.waw.cloud.ovh.net/v1/AUTH_74714a37e6e24c7fb695d79be309da62/101010public/media_attachments/files/111/630/963/009/728/744/original/4d82fc7185e8a500.jpg