Prowadzę moją małą wojnę przeciwko Facebookowi na lokalnych miejskich grupach i fanpejdżach z jednej prostej przyczyny:
Facebook nie jest platformą dostępną (w rozumieniu dostęnpści cyfrowej). Dyskwalifikuje ją jedna bardzo prosta rzecz - przymus rejestracji. Platforma gatekeepuje informacje od mieszkańców. A rozmów toczy się tam sporo - to na lokalnych portalach facebookowych publikuje się nowinki z życia miasta - coś się przewróciło, coś gdzieś uderzyło, gdzieś coś jest zakorkowane, a ludzie komentują, wrzucają zdjęcia, dzielą się opiniami.
To na Facebooku na zawołania ludzi odpisuje zarząd dróg miejskich, straż miejska publikuje zdjęcia źle zaparkowanych samochodów, a oznaczona w postach pani prezydentka zostawia komentarze zapewniając, że prędko sprawą się zajmie.
Dziś pani prezydentka na Facebooku pyta: "Chciałabym zaprosić Was do wzięcia udziału w transmisji na żywo, podczas której będę odpowiadała na Wasze pytania tzw. Q&A. Kiedy powinnam je realizować, abyście mogli wziąć udział?" moja odpowiedź mogła być tylko jedna: "Proszę rozważyć również użycie alternatywnej platformy poza Facebookiem dla tych, którzy nie używają mediów społecznościowych i nie chcą się na nich rejestrować."
Tęsknię za forami internetowymi z 2008 roku, gdzie można było czytać moderowane wątki bez koneiczności rejestracji, a gdzie uporządkowane informacje oraz działająca wyszukiwarka pomagały nawigować się w bieżących sprawach. Z łezką w oku wspominam http://www.bielsko.biala.pl/forum/ które, nota bene, ciągle działa!
I czasem mi się już nie chce, kiedy widzę komentarze jak poniżej. Bo 90% mieszkańców przecież ma Facebooka. I przecież trzeba się dostosować. Nie, nie trzeba. Wystarczyłoby, żeby miejskie władze założyły otwarte forum miejskie, nakazały jednostkom założyć tam konto i wyłącznie tam (oprócz BIP, rzecz jasna) publikować wiadomości i wchodzić w kontakt z mieszkańcami. Tylko tyle i aż tyle.
Da się? Powiedzcie, że się da, że nie żyję w smutnej naiwnej bańce.
Coraz częściej spotykamy nagłówki o treści: "Cenimy twoją prywatność". To fantastycznie, że coraz więcej firm, podmiotów i korporacji jest z nami szczera 🙃
Rozpoczynamy akcję wspólnego zbierania informacji o tym, które aplikacje bankowe działają z rootem lub bez google'owych modułów śledzących. Zapraszamy do udziału!
Smartfony domyślnie korzystają z pośrednictwa Apple i Google do lokalizacji użytkownika na mapie. W unikaniu takiego nadzoru pomaga BeaconDB, o którym pisze nasz patron – zapraszamy do lektury!
@leonwolf mamy numer KRS, ale jeszcze nie przysluguje nam zapis do organizacji, na ktore mozma przelewac 1.5%. Muszą minąć 2 lata od rejestracji fundacji. Jak wszystko dobrze pojdzie, to w przyszłym roku będzie już można :)
@patryk@kayo77 i buda, którą mocno promujemy, dajemy preferencyjne pozycje, jest defaultem na naszej stronie i poswiecamy czas i pieniadze na jej promowanie
1) zawsze w pierwszej kolejności zachecamy do followowania nas na otwartych platformach
2) crosspostujeny wszystkie tresci. Mozna nas obserwowac i czytac wszystkie nasze tresci bez ppsrednictwa big techów
3) będziemy publikować na dużych platformach, bo tam są ludzie, którzy najbardziej potrzebują informacji o alternatywach. Często nowi patroni opisują nam, że zobaczyli nas na YT i byliśmy początkiem ich rozstania z Google.
Walczymy o prawo do prywatności i kontroli nad technologią!Twórcami inicjatywy są @agnieszka, @arek oraz @kuba.#privacy #web #webdev #technology #tech #technologia #internet #opensource #linux #programming #prywatnosc #foss #apps #prawo #law #aplikacje #internetczasdzialac #icd #fedi22