powiedzmy sobie szczerze, nawigacja apple czy google maps w trasie gdzie masz do przejechania 5000 km jest masakrą. Nie chodzi o przejechanie z punktu A do B autostradami... i powiadomienia o wypadkach (których często na trasie od 1h już dawno nie ma)... ale poziom powiadomień typu możesz mieć krótszą trasę i pokazuje przejazd przez parking na autostradzie albo jazda miastem gdzie każe wjechać na osiedla zjeżdżając z 3 pasmowej drogi po to, żeby rzekomo zaoszczędzić 1 minutę a tracisz 10 sekund finalnie różnicy... jeżdżę dużo i jedynym rozwiązaniem są płatne mapy. I weryfikacja z fizyczną mapą - Niestety.
OpenStreet jest super nawet ścieżki są zaznaczone u mnie w lesie, ale bardzo słaba weryfikacja dróg przez co widziałem kilkukrotnie nieistniejące ale planowane drogi jako realnie naniesione do jazdy... ale najgorszym gównem to jest google maps tę aplikację, sposób jej działania, interakcje, podawane porady - mogę powiedzieć, że to projektował jakiś debil, który nie tyle nie jeździł samochodem, co chyba nie wychodził z piwnicy od 10 lat... wbudowana aplikacja w samochodzie z aktualizowanymi co kilka m-cy mapami w serwisie nie potrafi przejechać 1 minuty do domu przez osiedle i każe jechać na trasę wojewódzką gdzie czekasz na wyjazd 1-2 minuty, po czym przejechać 100 metrów i zjechać finalnie w moją ulicę - to nie są ustawienia "zalecanych" i "szybkich" tras w opcjach ale jakiegoś kalectwa intelektualnego ludzi to projektujących.
no i bezpieczeństwo google maps to dno, bo nie raz jechałem przez jakieś wiochy drogami gdzie ledwo 2 samochody się zmieszczą tylko po to, żęby rzekomo przejechać szybciej. W google nie mają pojęcia o bezpieczeństwie...